KUCHNIA JAPOŃSKA

JAPOŃSKA PIZZA OKONOMIYAKI CZYLI ‘SMAŻ, CO CHCESZ’

Podobnie jak Włosi, którzy zmuszeni ubóstwem zaczęli wypiekać drożdżowe placki z pomidorami, tak Japończycy w obliczu kryzysu stworzyli własne „kryzysowe danie”. Mimo, iż Japonia już dawno podniosła się z powojennej zapaści, okonomiyaki nadal podbija serca Japończyków i – tak jak włoska pizza – stanowi jedną z kulinarnych atrakcji turystycznych.

Japońska sztuka kulinarna, podobnie, jak w przypadku wielu innych narodowych kuchni, przez wieki ewoluowała, dopasowując się nie tylko do gustów Japończyków, ale również zmiennych warunków społecznych i gospodarczych kraju. W czasie wojennego kryzysu, gdy w Japonii brakowało nawet tradycyjnego ryżu, wyspiarze zmuszeni byli do modyfikacji zwyczajowego jadłospisu i kreatywnego spojrzenia na dostępne aktualnie produkty. Tak zrodził się przepis, a właściwie pomysł na okonomiyaki, czyli… japońską pizzę.

Okonomiyaki – co to jest

Okonomiyaki w dosłownym tłumaczeniu oznacza proste „smaż, co chcesz”. Jak sama nazwa wskazuje, trudno mówić o konkretnym przepisie na azjatycki odpowiednik włoskiego klasyka. Bazą potrawy jest smażony na patelni lub rozgrzanej blasze mączny placek, na którym układać można dowolne dodatki. Uniwersalny charakter dania, przyrządzanego z ogólnodostępnej mąki i jajek, sprawdził się w czasie kryzysu, a dzięki niemal nieograniczonym możliwościom modyfikacji przepis – podobnie, jak włoska pizza – na stałe wpisał się w narodowe menu. W japońskich miastach spróbować można dania w przeróżnych wariantach – okonomiyaki z warzywami, wieprzowiną, okonomiyaki z kurczakiem, owocami morza, a nawet z dodatkiem makaronu.

Jak zrobić okonomiyaki

Zasadniczo okonomiyaki może być przyrządzane na dwa sposoby, charakterystyczne dla dwóch regionów Japonii. W obu przypadkach naleśnikowe ciasto przygotowuje się z mąki pszennej lub mąki z korzeni nagaimo, jajek oraz wody. W wywodzącej się z okolic Osaki wersji dania, pozostałe składniki – drobno siekaną kapustę, cebulę, mięso, owoce morza, dowolne warzywa czy ser – dodaje się bezpośrednio do masy, którą dopiero po wymieszaniu obsmaża się na rozgrzanej patelni lub blasze. Potrawa nazywana jest niekiedy „soul food Osaki” w nawiązaniu do utartego już określenia jadłospisu ubogich mieszkańców Ameryki Łacińskiej. A jak robi się okonomiyaki w Hiroshimie? Kolejne składniki układa się warstwowo na podsmażonym wcześniej naleśniku. Przed podaniem, danie w obu odsłonach, posypuje się aonori – rozdrobnionymi algami nori i katsuobushioraz polewa japońskim majonezem i specjalnym, lekko słodkawym sosem.

Kultowy sos okonomiyaki

Podobnie, jak włoska pizza nie może być podawana bez tradycyjnej oliwy, tak okonomiyaki nie może pojawić się na japońskim stole bez kultowego już sosu Otafuku. Jego historia sięga lat pięćdziesiątych, gdy w jednej ze smażalni w Hiroshimie zaczęto podawać japońską pizzę z dodatkiem korzennego sosu Worcestershire. Zbyt rzadka polewa, spływała jednak z potrawy, dlatego właściciel lokalu, zaczął pracować nad własną recepturą sosu. Obecnie fabryka Otafuku wypuszcza dziennie ponad 200 tys. butelek sosu do okonomiyaki, a w celu utrzymania popytu na odpowiednim poziomie, organizuje kursy i szkolenia dla mistrzów japońskiej pizzy, kucharzy pragnących serwować okonomiyaki we własnych lokalach oraz warsztaty dla dzieci i miłośników kuchni. Z inicjatywy firmy powstało nawet muzeum okonomiyaki, które stanowi jednocześnie centrum edukacyjne i pamiątkę tragicznego ataku na Hiroshimę.

Według statystyk Otafuku, w całej Japonii funkcjonuje obecnie kilkanaście tysięcy restauracji oferujących okonomiyaki. Podczas szkoleń, producent słynnego sosu, zachęca do tworzenia unikatowych wersji dania, np. z wykorzystaniem lokalnych produktów. Różnorodność i wyjątkowość proponowanych dań, może bowiem zapewnić kolejnym restauratorom zainteresowanie klientów oraz stabilne miejsce na rynku.

Okonomiyaki nie bez powodu porównywane jest właśnie do włoskiej pizzy. Azjatycki przysmak przypomina ją nie tylko swoim wyglądem czy składem, ale też historią, która zaczyna się nie w arystokratycznych jadalniach, ale w niewielkich kuchniach prostych ludzi, zmuszonych do kulinarnej kreatywności przez trudną sytuację kraju i ubóstwo.

pozostałe ARTYKUŁY